Niewątpliwie biznes turystyczny jest jedną z branż, która odnotuje najwyższe straty spowodowane epidemią. Większość osób zrezygnuje z dalekich, kosztownych podróży i o ile zdecyduje się na dłuższy wypoczynek, zrobi to w kraju swojego zamieszkania.
Biura podróży i agencje turystyczne zaczęły notować spadki przychodów już na samym początku epidemii. Zawieszone połączenia lotnicze, zamknięcie granic czy obowiązkowa kwarantanna nie pozostawiły pola do dyskusji. Zaplanowane wycieczki trzeba było odwołać, a już wystawione wizy do Rosji tracą powoli ważność. Jednak w znacznym stopniu to nie wstrzymane loty przyczyniły się do kryzysu w branży. To ogólna panika, podsycana przez kolejne media, spowodowała, że podróżni masowo zaczęli rezygnować z wycieczek zaplanowanych na kilka miesięcy do przodu (również do krajów, które stosunkowo „lekko” przechodziły epidemię).